TV Buddha

TV Buddha

niedziela, 10 kwietnia 2011

Fiske, zapping i postmoderna


Posiłkując się spostrzeżeniami Baudrillarda, Fiske we współczesnej telewizji zauważa wiele cech postmodernizmu. W przeciwieństwie do modernistycznych teorii, które lokowały na dwóch przeciwstawnych biegunach rzeczywistość i jej ideologiczne, subiektywne przedstawienie, teoria symulakrów Baudrillarda całkowicie zrównuje rzeczywistość i jej obrazy. Margaret Thatcher istnieje tak samo w telewizji jak na płycie lotniska przed kamerami. Jej fryzura, uśmiech i żarty nie funkcjonowałyby bez medialnego zapośredniczenia, straciłyby rację bytu. Thatcher jest jednocześnie jej obrazem i cielesną formą, reprodukcją i oryginałem, nie da się oddzielić tych dwóch, dawniej różnych pojęć. Tysiące medialnych map dawno już zakryło autentyczne terytorium. Zwielokrotnienie obrazów prowadzi do zatarcia ich głębi, co jest jedną z przyczyn kariery pastiszu. 
Prawdą jest, że wiele z telewizyjnych tekstów pozbawionych jest jakiejkolwiek subwersywności, intertekstualność i reprodukcje klisz którymi się posługują nie służą zupełnie niczemu, oprócz szaleństwa ruchomych obrazów (przykłady: kreskówki, teleturnieje). Mimo wszystko wciąż emitowane są programy korzystające również z parodii, ironicznego i noszącego ze sobą treści traktowania konwencji, żeby wymienić tylko omawiane przez nas we wcześniejszych notkach True Blood. (Świadome drwiny z gatunków).
Trzeba jednak zauważyć, że większość praktyk parodystycznych przeniosła się do serwisu YouTube, współczesnej telewizji (?). Od najprostszych, szydzących dodanym komentarzem za pomocą syntezatora mowy, przez bardziej złożone duby, aż do całkowicie autorskich, przemontowanych filmów. Obok oddolnych inicjatyw działają takie platformy jak Onion News Network, która jest całym serwisem parodiującym od podstaw gatunek jakim są wiadomości, w każdej formie. The Onion naśladując molochy informacyjne jak CNN czy Fox nie szydzi wyłącznie z tego jak się przekazuje wiadomości, lecz również z tego co się mówi, stając się polityczną, nieprzezroczystą wypowiedzią sięgającą daleko poza wykorzystanie syntezatora mowy w celu napchania kreskówki dla dzieci wulgaryzmami. The Onion powstało jako satyryczny tabloid, później przeniosło się do sieci i YouTube'a, aby całkiem niedawno otrzymać antenowy czas w telewizji IFC. (Wędrówka od parodii telewizji w YT do parodii telewizji w samej telewizji). Lektura "wiadomości" The Onion będzie więc czymś znacznie więcej niż tylko "odmową konsumpcji znaczenia" wg. Baudrillarda. (Z polskich przykładów podobnych programów parodystycznych wymienić można "Dziennik Telewizyjny" Fedorowicza czy "Za chwilę dalszy ciąg programu" Manna i Materny). Pozostaje jeszcze kwestia poruszona przez Fiske'a pod koniec tekstu - postmodernizm jest "elitarny". I rzeczywiście, The Onion korzystając z "banków danych znaczeń" obrazów, posługując się wizualnym językiem poważnych serwisów informacyjnych, w ciągu swojej historii zaliczył szereg  naiwnych odczytań - interpretacji parodii jako faktu. I tak, zamiast działać wywrotowo, informacje o rzekomym satanizmie w Harrym Potterze czy "werbowaniu" homoseksualistów zostały wzięte na poważnie i przedrukowane przez inne media. Indywidualne projekcje czytelników rzutowane są na postmodernistyczny tekst, którego odczytanie nie musi być jednoznaczne z zamiarami autorów.

Efekt zappingu jest niejako częścią samej sieci, patentu jakim jest hiperłącze. Płynne skakanie między informacjami, zakładkami, linkami, programami, oknami, a nawet całymi pulpitami rozpoczęło się właściwie od kiedy procesory pozwoliły na multitasking, czyli od początku lat osiemdziesiątych. Sam interfejs YouTube'a jest narzędziem pozwalającym na znacznie więcej niż prosty pilot telewizyjny - możemy korzystać z niego jak z VOD, filmy można zapisywać na dysku używając dodatkowego oprogramowania, liczne linki i miniaturki innych filmów obok oglądanego zapraszają do klikania i tym samym zappingu. Praktyka umieszczania w komentarzach do filmów, które mają niepotrzebne wg. użytkowników intro, sekundowej wartości czasu, która po kliknięciu przenosi nas na sam początek właściwego filmu, jest oddolną inicjatywą zappingu, przeskakiwania w samo centrum interesujących nas audiowizualnych atrakcji. Zapping, deprogramowanie przekazu tkwią ściśle w naturze medium jakim jest interaktywny (McLuhanowsko "zimny") komputer, nie posiadający strumienia informacji, jak "ciepła" telewizja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz