Mittell na różne sposoby próbuje wytłumaczyć brak zainteresowania badaczy tym polem badań: teoria gatunków (koncept o rodowodzie literaturoznawczym) miałaby więc być trudna do zastosowania w przypadku medium tak niejednorodnego jak telewizja; innym hipotetycznym powodem tej luki mogłaby też być niechęć nowoczesnych badaczy do teorii gatunków kojarzonej przez nich z przebrzmiałymi teoriami strukturalnymi, czy analizującymi przekaz medialny jako rytuał. Jakiekolwiek byłyby jednak powody tego zaniedbania, efekt jest jeden - teoria gatunków nie funkcjonuje dobrze w obrębie badań nad telewizją, ci zaś badacze, którzy się do niej odwołują, nie podejmują z kolei trudu jej adaptacji do nowych gatunków, kwitując te zaniechania krągłą formułką - "ta dziedzina potrzebuje jednak dokładniejszego zbadania".
Krótki tekst Mittella ma być pierwszym krokiem w kierunku "dokładniejszego zbadania" funkcjonowania gatunków w telewizji.
Zanim jednak przedstawi swoje propozycje, Mittell krótko podsumowuje dotychczasowe podejścia do gatunku, które z grubsza rzecz biorąc skupiały się bądź na (1) problemie definicji gatunku, wyliczenia konstytuujących go cech formalnych, bądź (2) interpretacji gatunku, w ramach której analizowane były zagadnienia typu "wzrost popularności kina gangsterskiego w czasach prohibicji", czy też w końcu (3) badały historię gatunków.
We wszystkich jednak dotychczasowych podejściach badawczych Mittell zauważa jeden i ten sam błąd, otóż wszystkie traktują one gatunek jako atrybut analizowanego tekstu(literackiego,filmowego,etc...), kategorię nadaną niejako z zewnątrz, pomijając analizę sposobu w jaki gatunek jest konstruowany przez nadawcę, odbiorców, przez sam tekst wreszcie. Tą sytuację nieco dalej określa malowniczo jako próby "zmuszenia wozu do pociągnięcia konia". Swoją krytykę tradycyjnego rozumienia gatunku Mittell rozwija:
niedoskonałości tradycyjnej analizy gatunków
- po pierwsze - cechy mające wyróżniać gatunek nadawane są w sposób arbitralny - kluczowe cechy wyróżniające dzieło gatunkowe, takie jak miejsce akcji (wyróżniające western), tempo akcji ("filmy akcji"), wpływ na odbiorcę (komedie, filmy porno), czy konstrukcję fabuły (kryminały) nie mają ze sobą nic wspólnego, dobór takich, a nie innych cech jest czysto konwencjonalny
- z drugiej strony- jeżeli "gatunkowość" miałaby być właściwością tekstu, to jak pogodzić z nią reakcję odbiorcy? skoro gatunek ma istnieć ponad tekstami i arbitralnie łączyć je w pewne grupy, skoro odbiorca powinien zauważyć "gatunkowość" i skojarzyć odbierany tekst z innymi tekstami należącymi do tej grupy, to zakładamy, że obcował też z innymi realizacjami gatunku - ale w jaki sposób takie założenie jest do pogodzenia z koncepcją gatunku jako "inherentnej cechy tekstu", którą zakłada krytykowane przez Mittella podejście?
"Skoro tekst istnieje tylko poprzez swoją produkcję i recepcję, nie możemy zakreślić wyraźnych i jednoznacznych granic pomiędzy tekstami a ich materialnym kulturowym kontekstem"
Dalsze rozważania Mittela są konsekwentnym rozwinięciem powyższej zasady, której blisko (co autor skrupulatnie zaznacza) do Foucaltowskiej analizy dyskursu. Adaptując w ten sposób poststrukturalizm do teorii gatunków, Mittell proponuje więc analizę samych koncepcji "gatunku" jako pewnych formacji dyskursywnych, siłą rzeczy zgodnych z aktualnymi uwarunkowaniami kulturowymi. Takie podejście tłumaczy też powszechne "zdroworozsądkowe" podejście do gatunku w rodzaju "western to western" - formacje dyskursywne mają bowiem charakterystyczną właściwość uchodzenia za "naturalny stan rzeczy".
Metoda badawcza postulowania przez Mittella miałaby więc przed sobą pierwsze zadanie - zbadać w jaki sposób następuję w powszechnej praktyce "ugatunkowianie" konkretnych tekstów. Nie wchodząc w szczegóły wymienia trzy główne sposoby:
- przez definicję - "Świat według kiepskich" jest sitcomem, bo słychać w nim nagrany śmiech
- przez interpretację - "Seks w wielkim mieście" jest komedią obyczajową, bo pokazuje wyidealizowany luksusowy światek, unikając poruszania chociażby drażliwych kwestii ekonomicznych
- przez wartościowanie
Oprócz wyżej wymienionych, postawa badawcza Mittella ma też kilka innych konsekwencji:
- nie sposób jednoznacznie i raz na zawsze zdefiniować gatunku - jest on tworem dynamicznym
- gatunek powstaje pomiędzy trzema instancjami - nadawcą, odbiorcą i samym tekstem, w jego analizie trzeba je wszystkie uwzględnić
- rację miał Altman, gdy pisał o funkcjonalności gatunku, ale jego funkcja (gatunku, nie Altmana) jest zmienna zarówno w czasie, jak i pośród różnych grup społecznych (inaczej będzie funkcjonowała mydlana opera w środowisku gospodyń domowych i radykalnych feministek), różne grupy mogą nawet inaczej definiować gatunki
- musimy zrezygnować z jakiejkolwiek teleologii, gdy mówimy o rozwoju gatunków - jest on wypadkową niezwykle złożonej siatki zależności, ciężko więc jednoznacznie przewidywać los jakiegokolwiek z nich (historia zna przecież niespodziewane revivale zapomnianych gatunków, jak i nagłe krachy długoletnich przebojów)
- dzięki charakteryzującej gatunek płynnej stabilności w zależności od skali jaką przyjmiemy i aspektu jaki badamy, możemy bądź zadowolić się względnie trwałymi w skali mikro ramami gatunku zakreślanymi przez "zdrowy rozsądek", bądź badać jego płynność w szerokiej perspektywie
- analiza gatunków powinna uwzględniać specyfikę mediów w jakich występują - większość gatunków swobodnie przekracza granice medium, same media zaś często oddzielić od siebie, jednak ich specyfika wpływa na ksztłat prezentowanych treści. inaczej będzie wyglądała komedia telewizyjna, a inaczej hit kinowy
- badania nad gatunkami powinny umieć pogodzić generalizowanie i podejście szczegółowe - zarówno badanie konkretnego przypadku i sposobu w jaki działa w nim "ugatunkowianie", jak i wyjście od pewnego konceptu gatunku i badanie jak realizuje się w konkretnych przypadkach są metodologiami uprawnionymi, jednak badacze nigdy nie powinien pozwolić jednej z nich na dominację i narzucenie metodologii dla całych badań
- należy przepisać historię gatunków - używając metody genealogii dyskursu
- gatunki powinny być zawsze rozumiane w praktycznym kontekście - odrzucana jest koncepcja gatunku idealnego - platońskiej idei westernu, czy sitcomu
- gatunki powinny być rozpatrywane w szerszym kontekście hierarchii kulturowych i relacji władzy-nawet w przypadkach pozornie najbardziej niewinnych i nieznaczących proces kształtowania "gatunkowości" ma swoje implikacje polityczne i ideologiczne -ewidentnym przykładem byłoby np. zmiana w formacie teleturnieju - nawet w telewizji publicznej "Wielka Gra" szybko została wyparta przez programy w rodzaju "Jaka to melodia"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz